Jego wyczyn zachwycił kibiców. A codzienność to 27 skoków po schodach
– Niedawno zepsuł mi się samochód na skrzyżowaniu. Musiałem pchać go bez nogi. Mieszkam na czwartym piętrze. To dokładnie 27 skoków bez protezy – opowiada nam polski multimedalista, uczestnik czterech olimpiad, Łukasz Mamczarz.
W tym artykule dowiesz się o:
Łukasz Mamczarz
Na ostatniej paraolimpiadzie w Paryżu cały świat zachwycił się nagraniem wideo, jak Łukasz Mamczarz rozpędza się i skacze wzwyż. Był to pokaz siły człowieka nawet mimo niepełnej sprawności i potwierdzenie hasła, że niemożliwe nie istnieje. Polak osiągnął wynik 1,77 metra w kategorii T63. Zabrakło mu ośmiu centymetrów do podium (zajął 7. miejsce). Mimo że ma na koncie niezliczone osiągnięcia, żyje skromnie. W zasadzie – jak nam mówi: od pierwszego do pierwszego.
I can’t wrap my mind around this video of Paralympic high jumper Łukasz Mamczarz clearing 1.77m (5’10”) on one leg pic.twitter.com/W5qLD8LQ5V
— Historic Vids (@historyinmemes) September 11, 2024
– To był 2009 rok. Kupiłem nowy motor, a za piętnaście minut się na nim rozbiłem – opowiada nam. – Sunąłem po leśnej, asfaltowej drodze. Ile samochodów przejeżdża nią codziennie: dwa, może trzy? Gość jechał z naprzeciwka i ściął sobie zakręt, ja za szybko w niego wszedłem. Później był tylko huk. Leżałem na jezdni, jedną ręką zdjąłem kask. Wychyliłem się. Prawa noga bolała, a co z drugą? Kolano było wbite w drzwi auta. Zobaczyłem, że wisi mi na naskórku. Złapałem lewą nogę w rękę i w podskokach przemieściłem się na pobocze, na trawę – wspomina brązowy medalista igrzysk paraolimpijskich z Londynu z 2012 r.
Dobrze pan sobie radzi
Mamczarz oprócz medalu na igrzyskach ma też dwa brązowe krążki w mistrzostwach świata oraz dwa złota i srebro w mistrzostwach Europy. – Życie olimpijczyka nie do końca jest usłane różami – puszcza oko. – Przez dziesięć lat rozdawałem ulotki po parę godzin dziennie. U siebie w Gorzowie Wielkopolskim, ale też w mniejszych wioskach. Dwa lata temu mi podziękowano i musiałem szukać nowego zajęcia. Swój garaż przerobiłem na mały warsztat, ale naprawianie aut jest dla mnie zbyt skomplikowane. Nie dałem rady. Dorabiałem, polerując lampy w samochodach. Odwoziłem dziecko do przedszkola i zaczynałem czyszczenie – opowiada nasz rozmówca.
– W ciągu sześciu lat trzy razy zmieniałem mieszkanie na tańsze. Obecnie mieszkam na czwartym piętrze. Raz odwiedził mnie pan z kontroli antydopingowej. Gdy wszedł na górę, sapiąc, przywitał mnie słowami: “współczuje panu” – śmieje się Mamczarz.
Zawodnik opowiada, że bezskutecznie starał się o dofinansowanie na nową protezę. Od kobiety z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON) usłyszał, że dobrze sobie radzi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Niezwykłe spotkanie Roberta Lewandowskiego
02:32
– “Pan trenuje, chodzi. Mogę panu zaproponować dofinansowanie tylko na podstawową protezę. Nowa nie jest panu potrzebna” – usłyszałem. Zależało mi na protezie elektrycznej, żebym mógł normalnie wchodzić po schodach. Zwykła proteza się nie zgina, wywracam się w niej. Jest jak kilkunastoletni samochód: jeździ, ale ciągle się psuje – porównuje. – Prosiłem, bo od tego skakania po schodach “siadały” mi plecy – komentuje.
Koszt protezy elektrycznej to około 160 tysięcy złotych. Podstawowa proteza kosztuje od 20 do 50 tysięcy. – Po latach dostałem dofinansowanie. Nową mam od stycznia, ale ciągle muszę przy niej grzebać, bo po czasie się zużywa – opowiada.
Śmieci do plecaka
Mamczarz stracił również rentę. – Po amputacji nogi musiałem pracować fizycznie. W ZUS-ie przekwalifikowali mnie jednak na grafika komputerowego. Wysłali mnie na dwa kursy. Później usłyszałem, że mam nowy fach w ręku, bo potrafię robić zdjęcia i na pewno dam sobie radę. Otrzymałem z ZUS-u opinię, że jestem zdolny do pracy. Jedenaście lat temu straciłem rentę, czyli około sześćset złotych miesięcznie – mówi.
Jakby tego było mało, Mamczarz mieszka na czwartym piętrze w bloku bez windy. Są tam trzy pokoje. To duży przeskok z poprzedniego lokum – ciasnej kawalerki. – Łatwiej mi schodzić. Lewą ręką trzymam się poręczy, a prawą ściany. Ale nie mam jak złapać śmieci czy zakupów. Chyba że włożę je do plecaka – obrazuje.
Zawodnik trenuje siedem razy w tygodniu. Wejścia do domu traktuje jako element zajęć. – Ustaliliśmy z trenerem, że ostatnim ćwiczeniem są podskoki po schodach. To dokładnie 27 skoków. W ten sposób szlifuję formę – śmieje się.
Pchał auto na jednej nodze
Za pieniądze za medal na paraolimpiadzie w Londynie Mamczarz kupił samochód. Otrzymał piętnaście tysięcy złotych. Dodatkowo przysługuje mu emerytura olimpijska od 40. roku życia (Mamczarz ma obecnie 36 lat). Na tę chwilę to 4,7 tys zł brutto.
– Po Londynie kupiłem używane auto, citroena z automatyczną skrzynią biegów. Samochód ma już 25 lat. Automat jest świetny, tylko gorzej, gdy się psuje. Ostatnio padła mi skrzynia na skrzyżowaniu. Trzydzieści stopni ciepła za oknem, a ja na jednej nodze musiałem spychać auto na pobocze. Dobrze, że kilka osób pomogło, dziękuję im za to – mówi.
Po starcie w Paryżu w tym roku Mamczarz otrzyma stypendium w wysokości 2300 złotych brutto do końca 2024 roku. Do tego zarabia najniższą krajową, pracując w domu. – Zajmuję się wysyłaniem maili z ofertami surowców mineralnych w branży recyclingu. Bardzo fajna robota, ale nadchodzi czas, w którym będę musiał rozglądać się za czymś nowym. Umowę mam tylko do końca roku – komentuje.
Mamczarz jeszcze dwa lata temu uznany został przez związek za zawodnik, który nie rokuje, i stracił stypendium.
– W tamtym czasie wygrałem cykl zawodów w Polsce, za co dostałem kupon na 300 złotych do Rossmanna. Przywoziłem też medale z międzynarodowych zawodów – wymienia. – Pamiętam, zadzwonił do mnie trener i powiedział, że właśnie dostał stypendium między innymi za moje sukcesy. Byłem przekonany, że za chwilę otrzymam miłą nowinę. Ale dla mnie zabrakło dofinansowania. Zgłosiłem się w tej kwestii do ministerstwa sportu. Byli zszokowani. Od razu przyznali mi stypendium z wyrównaniem – opowiada.
Słowa córki go wzruszyły
Mamczarz przez lata pisał też do prywatnych sponsorów, którzy wspierają finansowo lekkoatletów. – Wysłałem maile do głównych partnerów olimpijskich: do Toyoty, Orlenu, czy mnie zatrudnią lub jakoś wspomogą. Przez kilkanaście lat otrzymałem dwie odpowiedzi: że nie są zainteresowani – opowiada.
Ale – jak podkreśla, nie jest to żadna skarga do losu czy krytyka ludzi dookoła. – Mówię o faktach, nie zawsze jest łatwo – uśmiecha się. Zawodnik czuje dumę, że może reprezentować kraj. W swojej karierze był już czterokrotnie na paraolimpiadzie.
– W Paryżu na trybunach siedziała moja córka, ma 7 lat. Dwie minuty przed startem podbiegłem do niej. Przytuliliśmy się i nie wytrzymałem, rozkleiłem się. Za chwilę powiedziałem do siebie: chłopie, bierz się w garść! – mówi. – Po starcie córka mówiła, że krzyczała, by inni skakali niżej. Jej pierwsze słowa zapamiętam na zawsze. Powiedziała: “Tatuś, kocham cię. Nie przejmuj się. Następnym razem będzie lepiej” – opowiada Mamczarz, który w Paryżu zajął siódme miejsce.
Mamczarz rywalizował w Paryżu z zawodnikami, którzy co prawda również zostali poddani amputacji części kończyny, jednak byli później w stanie założyć protezę. Dawało im to przewagę nad Polakiem. W przypadku zbyt małej liczby sportowców danej kategorii, dochodzi do rywalizacji łączonej między zawodnikami o różnym stopniu niepełnosprawności. Tak było właśnie w tym wypadku.
Polak już po raz trzeci z rzędu był zmuszony rywalizować na igrzyskach paralimpijskich z bardziej sprawnymi od siebie przeciwnikami. Tak było również w Tokio i Rio de Janeiro, gdzie dwukrotnie był czwarty, przegrywając z zawodnikami startującymi w protezach. Ostatni raz w swojej kategorii, czyli osób po amputacji, Mamczarz skakał w Londynie w 2012 r. Wówczas zdobył brązowy medal.
Poddał się
Zawodnik był zdumiony skalą zainteresowania po zawodach. Otrzymał mnóstwo wiadomości z całego świata, gdy film z jego skokiem stał się popularny w internecie. – Ludzie zapchali mi wszystkie skrzynki, we wszystkich moich komunikatorach w mediach społecznościowych. Pisali nawet do mojej partnerki z gratulacjami. Odzywali się ludzie z Rumunii, Iraku, USA, mnóstwo osób z Polski. Pytali, jak się czuję i jak daję radę tak skakać. Takie rzeczy dodają mi skrzydeł – mówi. – Bardzo chciałbym pojechać na kolejne igrzyska do Los Angeles – uzupełnia.
Mamczarz mówi też o największym kryzysie w karierze. Kilka miesięcy przed igrzyskami w Paryżu trafił do szpitala. – Przesunął mi się kręg w plecach. Tydzień leżałem w łóżku i się poddałem. Nie byłem w stanie przekręcić się na drugi bok w łóżku. Musiałem prosić o pomoc lekarzy. Płakałem. Powiedziałem sobie: rzucam to w cholerę. W połowie kwietnia oddałem próbny skok, by w ogóle zobaczyć, czy ma to sens. W maju pojechałem na zawody do Japonii i zrobiłem najlepszy wynik w historii. A w sierpniu igrzyska – mówi.
Chciał wystąpić na igrzyskach
Dlaczego Mamczarz wybrał skok w wzwyż? – Będąc dzieckiem, lubiłem tę dyscyplinę. Oglądałem z dziadkiem zawody w Pekinie w 2008 roku. Mówiłem mu, że chciałbym kiedyś pojechać na igrzyska – opowiada.
Mamczarz mówi, że “tak się musiało stać”. Nawiązuje do wypadku. – Dźwigam ten krzyż od 2009 roku, ale przez tyle lat podróżowania po świecie wiem, że mogło być gorzej – przekonuje. – Widziałem ludzi bez obu rąk i nóg, musieli być karmieni przez inne osoby. Mi czasem córka przyniesie kawę do salonu, ale niemal wszystko robię sam – porównuje.
– Ten wypadek… to była moja wina. Za szybko jechałem. Od razu wiedziałem, że żaden lekarz mnie nie uratuje, choć pamiętam słowa kierowcy tego auta. Powiedział: “To tylko złamanie, niech się pan nie przejmuje”. Chciał mnie jakoś podbudować na duchu. No, ale jakie złamanie, jak ja nogę trzymałem w ręku…? – wraca do tamtych zdarzeń.
“Tak musiało być”
Zawodnik zaakceptował swój los. Przekonuje, że od wypadku jego życie odmieniło się na lepsze. – Mój dziadek też nie miał nogi. Mieszkaliśmy razem kilka lat. Któregoś dnia rzuciłem do niego mimochodem: “Dziadku, ciekawe co by było, gdybym nie miał nogi”. Dwa tygodnie później mama przywiozła mnie do domu na wózku inwalidzkim. Jak widać: tak musiało być. Nie mówię tego wszystkie po to, by pozyskać sponsorów. Niech inni wiedzą, że nie ma się co poddawać w życiu – kończy Łukasz Mamczarz, olimpijczyk.
Niesamowity wyczyn Polaka w Paryżu
Niesamowity wyczyn Polaka w Paryżu
Źródło artykułu:
WP SportoweFakty
WP
WP
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
12345
Skok wzwyż
Łukasz Mamczarz
Polska
+1
zgłoś błądZgłoś błąd w treści
Dołącz do nas
na Instagramie
na Facebooku
Komentarze (3)
Zaloguj się aby dodać komentarz
avatar
Gosia Malgosia
21 min temu
wielki! Dzielny CZŁOWIEK!!! a jaki kraj?….wstyd
7
0
Odpowiedz
avatar
speedway is cool
22 min temu
Super gość!
12
0
Odpowiedz
avatar
a s
29 min temu
Przykro czytać jak Polska nie dba o takich wspaniałych sportowców, którzy wszystkim nam dają przykład, że nie należy się poddawać, nawet jeśli sytuacja jest tragiczna. Nawet takie nędzne pienią Czytaj całość
19
0
Odpowiedz
ZOBACZ TAKŻE
Polka powalczy o złoto w Paryżu!
Polska | 7.09.2024
Polka powalczy o złoto w Paryżu!
Przepadli bez śladu. Ruszyło śledztwo ws. paraolimpijczyków
Lekkoatletyka | 13.09.2024
Przepadli bez śladu. Ruszyło śledztwo ws. paraolimpijczyków
Wygląda kapitalnie. Zobacz, co przygotowali po zakończeniu igrzysk
Francja | 9.09.2024
Wygląda kapitalnie. Zobacz, co przygotowali po zakończeniu igrzysk
Polski sportowiec zebrał ponad 850 tys. zł. Potrzebuje tych pieniędzy, jak mało kto
Szermierka | 10.09.2024
Polski sportowiec zebrał ponad 850 tys. zł. Potrzebuje tych pieniędzy, jak mało kto
Polka nie zawiodła! Mamy kolejny medal
Polska | 7.09.2024
Polka nie zawiodła! Mamy kolejny medal
Chiny – aż 220 medali! A Polska? Oto końcowa klasyfikacja paraolimpiady
Igrzyska olimpijskie | 8.09.2024
Chiny – aż 220 medali! A Polska? Oto końcowa klasyfikacja paraolimpiady
SportowyBar
Jest uważana za najpiękniejszą sportsmenkę świata. Wróciła po ośmiu latach
Jest uważana za najpiękniejszą sportsmenkę świata. Wróciła po ośmiu latach
19 lat temu została miss Polski. Tak teraz wygląda
Mają tę samą pracę. “On zarabia sto tysięcy razy więcej ode mnie”
Tego mogłeś o niej nie wiedzieć. Takie wykształcenie ma żona Adama Małysza
WP
SportoweFakty
Piłka nożna
Żużel
Siatkówka
Sporty walki
Piłka ręczna
Tenis
Fitness
Koszykówka
KSW
Robert Lewandowski
Kamil Stoch
Robert Kubica
Bartosz Zmarzlik
Iga Świątek
Jan Błachowicz
Piotr Żyła
Hubert Hurkacz
pokaż więcej
Kontakt: info@wp.pl
Regulamin
Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie – bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.
Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się tutaj.
Start
Wyniki
Live
Dla Ciebie
Igrzyska