Sports

Rzucił pracę w Polsce i uciekł do raju. Ceny są tutaj śmiesznie niskie

Rzucił pracę w Polsce i uciekł do raju. Ceny są tutaj śmiesznie niskie

‘Zdjęcie okładkowe artykułu: ‘WP SportoweFakty / Adam Widomski

WP SportoweFakty / Adam Widomski

Zdjęcie autora artykułu

Mateusz Puka

24.01.2025, 10:35

– Mieszkanie w 40-piętrowym apartamentowcu blisko centrum można wynająć tu za 1500 złotych miesięcznie. Decyzję o przeprowadzce do Tajlandii podjęliśmy z żoną w 10 minut – przyznaje znany dziennikarz, Adam Widomski.

 

W tym artykule dowiesz się o:

 

Adam Widomski

Adam Widomski

Dodaj tag Adam Widomski do ulubionych

Przez 23 lata kierował pracą jednej z największych polskich redakcji sportowych, Eurosportu. W tym czasie był czołowym komentatorem motosportów, a także pracował przy transmisjach skoków narciarskich. Dziś nie ma zamiaru wracać do pracy w korporacji. – Jestem prawdopodobnie jedyną osobą w całej Tajlandii, która regularnie ogląda transmisje skoków narciarskich – śmieje się Adam Widomski. Od roku zajmuje się głównie organizacją wycieczek po Azji dla klientów swojego biura podróży.

 

Mateusz Puka, WP SportoweFakty: Przez lata był pan redaktorem naczelnym Eurosportu i dyrektorem tej stacji, a nie tak dawno rzecznikiem Polskiego Związku Narciarskiego. Później jednak wyjechał pan z Polski. Skąd taka decyzja?

 

Adam Widomski, były redaktor naczelny Eurosportu, komentator motosportów: Uznałem, że nie chcę już poświęcać więcej życia dla żadnej korporacji. Przez wiele lat to praca pochłaniała najwięcej czasu z mojego życia. Ostatecznie zaczęła sprawiać coraz mniej satysfakcji, a ostatnie lata kosztowały mnie sporo zdrowia. Eurosport na moich oczach przerodził się z telewizji z rodzinnym klimatem w część wielkiej korporacji, co nie zawsze oznacza zmiany w dobrym kierunku. W rekordowym roku spędziłem w domu od maja do września zaledwie cztery noce, bo w pozostałe dni byłem na wyjazdach. Poza tym w moim życiu było coraz mniej sportu i pasji, a coraz więcej spotkań biznesowych, tabelek i prezentacji. Rozstaliśmy się z firmą, kiedy wyczerpały się opcje dalszej współpracy. Wtedy wspólnie z żoną postanowiliśmy wyjechać do Azji, żeby trochę przewietrzyć głowy. Wybór padł na Bangkok, który spodobał nam się już wcześniej.

 

Z Polski wyjechaliście w 2019 roku, ale jednak później przyjął pan pracę w związku narciarskim.

 

W 2020 roku do Polski wróciłem ostatnim samolotem tuż przed kulminacją pandemii COVID-19. Potem siłą rzeczy musiałem spędzić w kraju kolejne dwa lata, bo podróże międzykontynentalne były bardzo utrudnione. Wtedy właśnie zadzwonił Adam Małysz z propozycją pracy w charakterze oficera prasowego przy kadrze polskich skoczków. Nie zastanawiałem się długo, bo dobrze znałem reprezentantów Polski i Adama Małysza. Poza tym uznałem, że takiemu mistrzowi się nie odmawia. Umówiliśmy się na roczną współpracę, a po niej wróciłem z żoną do Tajlandii.

 

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Niebywała forma “Rosyjskiej Amazonki”

 

01:44

Były momenty, w których żałował pan tego, że porzucił pracę dziennikarza i menedżera na rzecz wyjazdu w nieznane?

 

Decyzję o wyjeździe do Bangkoku podjęliśmy z żoną w 10 minut. Z początku brakowało mi trochę tego sportowego rytmu, ale z czasem zaczynałem o tym zapominać. W tym mieście nie da się nudzić i choć spędziłem w nim już naprawdę dużo czasu, to wciąż odkrywam je na nowo. Jest tutaj wszystko, co potrzebuję do życia, a przede wszystkim piękna pogoda i wspaniałe jedzenie.

 

Domyślam się, że nie bez znaczenia były niskie koszty życia w Tajlandii.

 

Mieszkanie w 40-piętowym apartamentowcu z basenem, siłownią, specjalnym miejscem do pracy i wszystkimi udogodnieniami kosztuje tutaj w przeliczeniu na złotówki, w zależności od lokalizacji, 8-15 tysięcy złotych za metr kwadratowy. Miesięczny czynsz w takim przypadku wynosi tylko 220 złotych. Gdybyśmy chcieli wynająć tutaj dwupokojowe mieszkanie na pół roku, to płacilibyśmy 1500-1700 złotych miesięcznie. To zdecydowanie mniej niż w Warszawie, a mówimy o mieszkaniu w wysokim standardzie, blisko centralnej części Bangkoku. O kosztach życia w ogóle nie ma co wspominać.

 

Jest aż tak tanio?

 

Bilety na komunikację miejską kosztują śmiesznie mało, a dobry obiad można zjeść już za sześć złotych. Nas jednak Bangkok ujął czymś jeszcze.

 

Czym?

 

To ekstremalnie bezpieczny region. Wracając nocą nie trzeba się obawiać spaceru w ciemnej uliczce, a przez kilka lat nigdy, choćby na moment, nie poczułem żadnego zagrożenia. Na targach ze streetfoodem ludzie zostawiają torebki na stołach i dopiero idą wybierać posiłek. Kaski, kurtki czy plecaki wiszą na kierownicach skuterów zaparkowanych w naszej dzielnicy na noc. To jest tak abstrakcyjne, że długo musiałem się do tego przyzwyczajać.

 

Przez całe dotychczasowe życie był pan związany ze sportem. Brakuje panu tego w Tajlandii?

 

Tajowie faktycznie nie ekscytują się sportem tak bardzo. Mało kto ogląda piłkę nożną, a koszykówka, czy lekkoatletyka też nie funkcjonują w świadomości większości ludzi. Bardziej takie dziwne dla nas dyscypliny jak badminton, sepak takraw czy kiteboarding. Jedyne z czym często się spotykam, to duże zainteresowanie walkami Muay Thai, czyli tajskiego boksu. Gale są tutaj organizowane praktycznie co tydzień i gromadzą sporą widownię.

 

Przez lata pracował pan przy transmisjach skoków narciarskich. Czy dziś ma pan w ogóle możliwość śledzenia konkursów?

 

Jestem być może jedyną osobą w Tajlandii, która regularnie ogląda transmisje ze skoków w internecie. Z oczywistych powodów sporty zimowe w ogóle nie istnieją w świadomości tutejszych mieszkańców. Kilka dni temu mieliśmy w Bangkoku kilkunastoletni rekord niskiej temperatury, bo o 4 rano było 16.5 stopnia. Muszę jednak przyznać, że choć Tajowie raczej nie interesują się sportem, to masowo go uprawiają. Wieczorami w parkach biegają tysiące ludzi. Z głośników wystarczy puścić muzykę, a po chwili setki osób tańczą w jej rytm na skwerach albo rozciągają się na ławkach czy mostkach, niezależnie od wieku.

 

Zastanawia mnie, dlaczego na miejsce zamieszkania w Tajlandii wybrał pan wieżowiec w zatłoczonym Bangkoku, a nie urokliwy domek na jednej z rajskich wysp?

 

Bangkok jest centralnym punktem całego regionu Azji Południowo-Wschodniej. Prowadzimy w Polsce firmę, która pomaga w organizacji egzotycznych wyjazdów, więc Bangkok ze względu na naszą działalność jest wygodnym miejscem na start przygody z tą częścią świata. Gdziekolwiek jedziemy, jako punkt startowy ustawiamy właśnie Bangkok, bo uważamy, że każdy powinien poczuć niezwykły klimat tego miasta. Tu nowoczesne miasto – mamy tutaj blisko 200 budynków powyżej 150 metrów, ale też mnóstwo straganów z najlepszym na świecie jedzeniem i piękne zabytki. W Azji nie ma lepszego hubu komunikacyjnego, a z Bangkoku bez trudu można łatwo dotrzeć w praktycznie każde miejsce na kontynencie. A poza tym z domkami na wyspach mam pewien kłopot.

 

Jaki?

 

Nie za bardzo potrafię tam wysiedzieć dłużej niż dwa tygodnie. Wolę mieszkać w Bangkoku, a co jakiś czas organizować sobie krótsze wyprawy w egzotyczne zakątki Tajlandii i do pobliskich krajów.

 

Ma pan swoje ulubione miejsce?

 

Uważam, że obecnie piękniejsze są plaże w Kambodży niż Tajlandii. Jest tam po prostu bardziej dziewiczo, bo w Tajlandii wszystko mocno się skomercjalizowało. Jeździmy jednak z turystami po Filipinach, Laosie, czy Wietnamie.

 

Czyli to prawda, że Tajlandia nie jest już tak piękna jak jeszcze kilka lat temu?

 

Dalej jest piękna, ale masowy napływ turystów z całego świata mocno zmienił krajobraz, zwłaszcza na wyspach. Wszędzie powstają nowe inwestycje, wokół plaż budowane są hotele, a wielu turystów przyjeżdża tu tylko po to, by imprezować 24 godziny na dobę. O ile Bangkok wciąż jest ekstremalnie bezpieczny, to tego samego nie można powiedzieć o wyspach czy turystycznych regionach, bo tam wielu przyjezdnym puszczają wszelkie hamulce. Niestety Tajlandia z folderów turystycznych przestaje istnieć, ale kilka perełek wciąż przetrwało, a sam kraj, czy mentalność Tajów wciąż robią gigantyczne wrażenie.

 

Czy to oznacza, że już na stałe przeniósł się pan do tego kraju?

 

Spędzam tutaj wiele czasu, ale wciąż wracam do Polski, bo prowadzę w naszym kraju firmę. W Tajlandii czuję się już jednak jak w domu. Nie potrafię jednak powiedzieć, czy zamieszkam tutaj już na stałe. Wciąż lubię podróżować i zwiedzać różne kontynenty.

 

Ale do pracy dziennikarza już pan nie wróci?

 

Rozstałem się z tą branżą sześć lat temu, a obecnie jedyną styczność z pracą dziennikarza mam podczas komentowania wyścigów długodystansowych w Eleven Sports. To zupełnie mi wystarczy. Zrozumiałem, że nie o to w życiu chodzi, by poświęcić się całkowicie dla pracy w korporacji.

 

Rozmawiał Mateusz Puka, dziennikarz WP SportoweFakty

 

Skoki narciarskie w Oberstdorfie – oglądaj wydarzenie w TVN w Pilocie WP (link sponsorowany).

 

Eurosport

Skoki narciarskie

Sporty zimowe

+1

zgłoś błąd Zgłoś błąd w treści

WYBRANE DLA CIEBIE

Trener zaskoczył. Jest skład Polaków na loty

Sporty zimowe | 22.01.2025

Trener zaskoczył. Jest skład Polaków na loty

Mogła zakończyć sezon. Podjęła ostateczną decyzję

Sporty zimowe | 23.01.2025

Mogła zakończyć sezon. Podjęła ostateczną decyzję

Treningi i kwalifikacje. Gdzie oglądać loty narciarskie w Oberstdorfie? O której?

Skoki narciarskie | 5 h temu

Treningi i kwalifikacje. Gdzie oglądać loty narciarskie w Oberstdorfie? O której?

Małysz usiadł na belce. “Żartowałem”. A potem takie informacje

Adam Małysz | 23.01.2025

Małysz usiadł na belce. “Żartowałem”. A potem takie informacje

Horngacher szczery do bólu. Tak ocenił formę Niemców

Stefan Horngacher | 8 h temu

Horngacher szczery do bólu. Tak ocenił formę Niemców

“Media nakręcają kibiców”. Były sędzia postawił sprawę jasno. Krytyka nieuzasadniona?

Skoki narciarskie | 1 h temu

“Media nakręcają kibiców”. Były sędzia postawił sprawę jasno. Krytyka nieuzasadniona?

Komentarze (1)

 

Napisz komentarz

avatar

wojtek7127

1 min temu

 

Super,tez wybralbym Tajlandie ewentualnie Kostaryke lub Paname.

0

0

Odpowiedz

Sportowy Bar

9 lat małżeństwa i koniec. Tenisistka ogłosiła rozstanie

9 lat małżeństwa i koniec. Tenisistka ogłosiła rozstanie

“Nie zgadzamy się”. Szef POLADA ostro

Legolas czy Lucjusz Malfoy? Fani zachwyceni wyglądem gwiazdy futbolu

Absurd w sparingu. Piłkarze oddali koszulki i spodenki

WP

SportoweFakty

Piłka nożna

Żużel

Siatkówka

Sporty walki

Piłka ręczna

Tenis

Fitness

Koszykówka

KSW

Ekstraklasa

Liga Mistrzów

Premier League

Bundesliga

Primera Division

Serie A

Ligue 1

PGE Ekstraliga

Robert Lewandowski

Kamil Stoch

Robert Kubica

Bartosz Zmarzlik

Iga Świątek

Jan Błachowicz

Piotr Żyła

Hubert Hurkacz

pokaż więcej

Kontakt: info@wp.pl

Regulamin

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie – bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.

Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się tutaj.

 

Start

 

Wyniki

Related Articles

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Back to top button